List do Maturzystów AD 2012
Drodzy Maturzyści!
1. Mój list do Was chcę rozpocząć od kilku myśli na temat światła. Jest to słowo kluczowe nie tylko dla naszego języka codziennego, ale także i języka wiary. Bez światła nie ma życia. Znamienne jest także to, iż pierwsze słowo, które Bóg wypowiada na kartach Biblii dotyczy światła: „Niechaj się stanie światłość” (Rdz 1,3). Także Chrystus wielokrotnie mówił o sobie jako o świetle (J 1,4-5; 8,12). W liturgii Kościoła światło pełni bardzo ważną rolę. W naszych świątyniach przy tabernakulum płonie wieczna lampka, wieczne światło przypominające nam o obecności Chrystusa. Przy chrzcie zapalamy od paschału – świecy symbolizującej Chrystusa, świecę chrzcielną, która jest powierzana rodzicom i chrzestnym nowo ochrzczonego dziecka. Także przy Pierwszej Komunii Świętej zapalana jest świeca. Coraz częściej także nowożeńcy na znak zawartego małżeństwa wspólnie zapalają świecę z zapisanymi na niej swoimi imionami, z datą zawartego sakramentu małżeństwa. Świeca ta przypomina, że tak jak ona, spalając się służy swym światłem innym, tak samo i oni chcą ofiarować się sobie w codziennej miłości.
2. Również w sztuce światło pełni ważną rolę. Wielu malarzy sięgało po światło dla podkreślenia większej ekspresji swoich dzieł. Jednym z takich twórców – malarzy był Domenikos Theotokopulos (1541–1614), autor obrazu znajdującego się w katedrze w Toledo, namalowanego w latach 1610–1614, zatytułowanego Zbawiciel. Portret Chrystusa jest ilustracją Jego słów: „Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemnościach, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12). Ten urodzony na Krecie artysta, zwany w Hiszpanii, gdzie spędził czterdzieści lat – El Greco, należy do grona malarzy, którzy w swoich dziełach wykorzystują elementy światła i ciemności nocy. Namalowana przez El Greco postać Chrystusa Zbawiciela zdaje się mówić: „Spójrz mi w oczy, zaufaj Mi, pójdź za Mną, żyj pełnią życia, bo Ja jestem życiem, Ja przyszedłem po to, byś miał życie w obfitości” (por. J 10,10).
3. Drogi Młody Przyjacielu, Drogi Maturzysto! Pozwól, że w kontekście patrzenia na postać Jezusa-Zbawiciela, przypomnę Ci osobę bł. Jana Pawła II, o którym mogę zaświadczyć, iż był kimś, kto bezgranicznie zapatrzył się w Jezusa. Warto przywołać jego niezwykłe spotkanie z młodzieżą, które miało miejsce 5 czerwca 2004 roku w Bernie. Wtedy to, w ową niezapomnianą sobotę wieczorem, w hali lodowiska, Papież mówił do zgromadzonej młodzieży o swoim entuzjazmie dla osoby Jezusa Chrystusa. Wyznał: „Ja również, tak jak wy dzisiaj, miałem kiedyś 20 lat. Lubiłem sport, narciarstwo, teatr. Studiowałem i pracowałem. Miałem pragnienia i troski. To właśnie wtedy, przed tak wielu już laty, kiedy wojna, a następnie reżim totalitarny wyniszczały moją Ojczyznę, chciałem nadać mojemu życiu sens i tego sensu życia szukałem. Odkryłem go, idąc za Panem Jezusem. Młodość – kontynuował Ojciec Święty – to okres, w którym również ty, drogi młodzieńcze, droga dziewczyno, pytasz się, co zrobić ze swym życiem, w jaki sposób choć trochę zmienić świat na lepsze, jak szerzyć sprawiedliwość i budować pokój”.
Do zasłuchanych i jednocześnie rozentuzjazmowanych młodych Ojciec Święty zwrócił się z trzypunktowym apelem: „Wstań!” (Łk 7,14). To słowa, które powiedział Chrystus do młodzieńca z Nain, wskrzeszając go. Również dzisiaj są młodzi, którzy zdają się jakby byli martwi, nie żyli, sparaliżowani brakiem nadziei. Ojciec Święty, analizując opis spotkania konduktu żałobnego, który odprowadzał na cmentarz zmarłego syna pewnej wdowy, zdaje się jakby dzisiejszemu światu, a więc i Tobie, młody człowieku, mówić, że można się znaleźć w takim kondukcie żałobnym jak ten, który szedł ulicą miasta Nain. I wtedy trzeba usłyszeć Jezusa, który mówi „Wstań!”, nie rezygnuj, „Wstań!”, miej nadzieję!, „Wstań!”, nie poddawaj się smutkowi, rezygnacji, konsumpcjonizmowi! „Wstań!” i przyjmij wezwanie, które stawia Ci Jezus.
On także mówi Ci dalej: „Słuchaj!” To drugie wyzwanie, jakie wypowiedział wtedy Jan Paweł II, brzmiało: „Słuchaj Jezusa, nie lękaj się! Bóg nie pozwoli się prześcignąć w wielkoduszności”. Jan Paweł II wyznał: „Po 60 latach kapłaństwa z radością mogę złożyć przed Wami wszystkimi moje świadectwo: wspaniale jest poświęcić się bez reszty królestwu Bożemu”. I trzecie wezwanie, które wtedy błogosławiony Jan Paweł II powiedział do młodych: „Ruszaj w drogę, nadszedł czas, by działać!”. Jan Paweł II podpowiada młodym, jak należy działać.
4. Drodzy Maturzyści, Wam, którzy rok 2012 zapamiętacie jako czas matury i ważnych decyzji życiowych, chcę dać znak łączności i przyjść ze słowem wsparcia. Chcę Wam powiedzieć: „Odwagi, nie lękajcie się, nie jesteście sami, Bóg jest z Wami”, a w Waszych wyborach możecie liczyć na Chrystusa, który jest „światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka” (J 1,9), „prawdą, która wyzwala” (J 14,6), jest życiem w obfitości, którego On chce Wam udzielić (por. J 10,10). Chrystus, którego poznawaliście przez lata katechezy, daje się Wam jako sens i pełnia życia. W Wielką Sobotę, w czasie Wigilii Paschalnej od zapalonego paschału odpalamy nasze świece po to, by światło Chrystusa nieść w świat, tam, gdzie żyjemy, tam, gdzie się uczymy, gdzie pracujemy. Czynimy tak, aby być światłem świata (por. Mt 5,14), tak jak to powiedział do młodych Benedykt XVI, „aby nasze życie jaśniało (...). Jest czymś tajemniczym i wspaniałym, że Jezus mówi o sobie samym i o każdym z nas to samo, a zatem o «byciu światłem»” (Fryburg, 24.09.2011).
5. Do Ciebie, Maturzysty roku 2012, mówię: Nie bój się spotkać Jezusa, szukaj Go uważnie z otwartym sercem, czytając wnikliwie Pismo Święte, modląc się, uczestnicząc czynnie w Eucharystii, szukaj Go podczas spotkań z kapłanem, który udziela Ci sakramentu pojednania, szukaj Go za pośrednictwem grup parafialnych, szukaj Go w drugim człowieku, cierpiącym i potrzebującym.
Zdając maturę, kończysz ważny etap swojej edukacji. Przed Tobą nowe egzaminy, które będzie niosło życie. Dziękuję Ci za dotychczasową Twoją wierność Chrystusowi i Kościołowi wyrażającą się w uczestnictwie w katechezie. Zachęcam Cię, abyś nadal trwał w wierności Chrystusowi i Kościołowi, a jeżeliby cokolwiek w Twoim życiu stało się złego, pamiętaj, że Kościół jest portem, w którym Chrystus na Ciebie czeka i chce Ci dać schronienie.
6. Drodzy Maturzyści! Myślami jestem z Wami podczas matury, ale także wszystkich egzaminów, które będzie Wam niosło dalsze życie. Życzę Wam, abyście maturę pięknie zdali i okazali się ludźmi dojrzałej wiary. Aby tak się stało, znajdźcie czas, by się zatrzymać w świetle Chrystusa, aby spojrzeć Mu w oczy. Życzę Wam, abyście to zatrzymanie się przy Chrystusie, spojrzenie na swoje życie w Jego świetle, zrealizowali poprzez rekolekcje czy pielgrzymkę na Jasną Górę, czy do sanktuarium bł. Jana Pawła II i Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, czy też przez udział w Eucharystii sprawowanej w Waszej intencji w przeddzień matury w bazylice Mariackiej w Krakowie i innych świątyniach naszej archidiecezji. A gdy już zdobędziecie indeks uczelni i rozpoczniecie życie studenckie, zapraszam Was do wspólnot akademickich. Być może, jeżeli jest taka wola Boża, ktoś spośród Was zostanie kapłanem, zakonnicą, by niepodzielnie oddać swoje życie Chrystusowi i Kościołowi, stając się w tym świecie znakiem obecności Boga. Wraz z bł. Janem Pawłem II mówię Wam: „Nie lękajcie się, Bóg nie pozwoli się prześcignąć w wielkoduszności!”.
Na czas egzaminów i życiowych wyborów, z serca błogosławię Was i Waszych Bliskich, których kochacie i którzy Was kochają.
Stanisław kard. Dziwisz
Arcybiskup Metropolita Krakowski
Kraków, 26 września 2011 roku.